Dick (hehe) Starspeed rozbija się swoim statkiem kosmicznym i wpada z miejsca w konkretne tarapaty. Skórę ratuje mu córka lokalnego watażki Scarlet Nova. Razem ruszają w górę morderczej wieży potworów, by wyzwolić uciemiężone małpy i kosmitów. „The Deadly Tower of Monsters” jest pozycją nietuzinkową z kilku względów. Jest olbrzymim hołdem dla amerykańskiego kina science-fiction lat pięćdziesiątych i sześćdziesiątych, ale konceptu, w jakim twórcy zdecydowali się przedstawić historię, nie znajdziecie nigdzie indziej. Bo przygody, które przyjdzie nam przeżywać, są filmem, do którego właśnie reżyser dogrywa komentarz DVD. Dużo humoru, świetny klimat, masa nawiązań i kilka godzin bardzo dobrej zabawy. Poza tym Sick z Brzucha Wieloryba nagrywał to na mocnych lekach, co dość ciekawie komponuje się z tę niesamowitą podróżą.